ZAPAŁKA CAFFEE

ZAPAŁKA CAFFEE






























Prosta niedziela. Spacer po mieście i wizyta w Zapałce. Pyszna kawa oraz ciasto i rewelacyjne towarzystwo u mego boku. Czego chcieć więcej.


Ściskam!
M.
MIGAWKI 2018 CZ. 2

MIGAWKI 2018 CZ. 2



Za nami już pierwsza część migawek 2018 roku (tutaj), przyszedł zatem czas na część drugą, którą to mały szef zdominował zupełnie. Sprawdźmy zatem, co przyniosły nam kolejne miesiące.

LIPIEC

W lipcu dokładnie w swoje imieniny miałam wizytę kontrolną u lekarza, na której padło to ważne zdanie "musi pani leżeć". Leżałam zatem dzień i noc, i gdybym mogła rysowałabym kreski na ścianie. Bo chociaż fizycznie nie byłam rewelacyjnie sprawna, to energii mi nie brakowało.  No ale cóż, od tamtej chwili wiele rzeczy robiłam już w łóżku - nawet przyjmowałam gości :).



Lipcowe wpisy:

SIERPIEŃ

Gdy tylko nastał sierpień wstałam z łóżka. I chociaż do terminu miałam jeszcze trzy tygodnie, ciąża była już donoszona. Teraz chodzenie było nawet wskazane. Początek sierpnia był zatem miesiącem spacerów, drobnych ogródkowych robót i odpoczynku zarazem. Przyszło w końcu łóżeczko, na które czekaliśmy dwa miesiące!


Ironia losu jest taka, że tydzień przed terminem musiałam stawić się do szpitala, spacery nie pomogły! W niedzielę zrobiłam sobie ostatnie zdjęcie na leżaku nad stawem. W poniedziałek zakupiłam gazety i Szyszka zostawił mnie w szpitalu. W czwartek rano Witek był już z nami. 16 sierpnia zaczęła się nasza przygoda, najpiękniejsza przygoda.
Będąc w szpitalu przypadła nasza pierwsza rocznica ślubu, spędziliśmy ją zatem w szpitalnej sali ze śpiącym synem i cheeseburgerami z McDonald :)! Czyż nie było pięknie?!


Gdy wróciliśmy do domu wszyscy odetchnęliśmy z ulgą, bo przecież w domu najlepiej. Każdy dzień był dla nas nowym wyzwaniem, pozytywnym doświadczeniem. Witek od samego początku był bardzo spokojnym dzieckiem. W wózku mu się podobało, kąpiel jest do dziś super, a noce od samego początku przesypia pięknie. Anioł nie dziecko!


Sierpniowe wpisy:

WRZESIEŃ

Wrzesień był tak cudownie ciepły, że korzystaliśmy z niego ile się da. Pakowaliśmy Szyszka w auto i ruszaliśmy przed siebie. Odwiedziliśmy festyn archeologiczny w Biskupinie, byliśmy również pospacerować nad kanałem bydgoskim. 


Każdego dnia wychodziliśmy na spacery lub spędzaliśmy czas na ogrodzie. Byłam bardzo wdzięczna za taki wrzesień. Fakt, że mogliśmy codziennie pospacerować sprawiał, że czas upływał zupełnie inaczej. 


Wrześniowe wpisy:

PAŹDZIERNIK

W tym miesiącu odwiedziliśmy Łódź. Nie byliśmy tam od bardzo dawna więc postanowiliśmy to zmienić. Była to nasza pierwsza dalsza podróż z Młodym, którą przeszedł rewelacyjnie. Dowiedzieliśmy się ile czasu dłużej zajmuje nam podróż ze względu na dziecko i całe jego ogarnianie oraz jak ciężko niekiedy znaleźć miejsce, które jest przystosowane do dzieci, czyli posiada chociażby przewijak w toalecie. 
Ale, ale.. pogoda jak zawsze dopisała więc spacery były czystą przyjemnością. 


Resztę miesiąca spędziliśmy na zwyczajnej codzienności. Spacery, wspólne leżenie, przytulanie, zabawy, spacery z dziadkami. W tym miesiącu pierwszy raz poszłam biegać, co było mega dużym wyzwaniem. 


Październikowe wpisy:

LISTOPAD


Listopad również okazał się fajnym, słonecznym miesiącem. Chodziliśmy po lesie, odwiedziliśmy kuzynostwo, koleżankę Maję. W tym miesiącu pierwszy raz po roku przerwy wsiadłam na rower. Wyjeżdżaliśmy rano, gdy jeszcze szron zdobił gałęzie. Coś pięknego! 



GRUDZIEŃ

Pamiętam, gdy byłam jeszcze w ciąży, siedziałam z mamą na ogrodzie i mama mówiła mi, że zobaczę jak czas szybko zleci, ani się obejrzę, a będzie grudzień i święta, a Witek będzie miał 4,5 miesiąca. Ciężko jest sobie coś takiego wyobrazić zwłaszcza, że wówczas jeszcze go nawet "nie poznałam". Ale tak, czas leci naprawdę bardzo szybko.
W grudniu wraz z moją kuzynką wzięłyśmy udział w Szlachetnej Paczce. Doczekaliśmy się pierwszego śniegu, a co za tym idzie spacerów w białej scenerii. Kupiłam również kalendarz i zaplanowałam zakupy na przyszły rok. 


Grudniowe wpisy:


A tak na koniec chciałabym jeszcze napisać:
Szyszko, dziękuję Ci za ten rok.


To był naprawdę dobry rok, ale życzę zarówno sobie,
jak i Wam, aby 2019 był jeszcze lepszy!

Ściskam!
M.
MIGAWKI 2018 CZ. 1

MIGAWKI 2018 CZ. 1


Witam Was w pierwszym noworocznym poście, którym są migawki roku 2018. Podobne podsumowanie zrobiłam na koniec 2016 roku <tutaj>. Bardzo lubię taki szybki rok na zdjęciach więc przygotowanie tego wpisu było czystą przyjemnością. Fajnie jest przypomnieć sobie miniony rok i poczuć to wszystko jakby od nowa. A wierzcie mi, pamięć mam bardzo słabą. No to zaczynajmy!
Copyright © 2014 puchowa czapka , Blogger